czwartek, 31 maja 2018

110. PYTANIA OD CZYTELNIKÓW - część pierwsza

Ponieważ gra, którą zdecydowałam się Wam przedstawić, okazała się zbyt długa i zwyczajnie nie wyrobiłam się z jej przejściem, postanowiłam zająć się kwestią pytań urodzinowych, o którą ostatnio zapytała jedna z Czytelniczek.Zgodnie z obietnicą, wszystkie osoby, których pytania dzisiaj zacytuję, otrzymają jedną z recenzowanych przeze mnie gier (w celu odebrania gry, proszę o kontakt mailowy: kocham.gry.otome@gmail.com).


Pytanie: Jeśli mogłabyś nie wiem zamienić na 1 dzień ciałami albo wcielić się na 1 dzień w jedną postać męską z gier otome to który z panów to by był i dlaczego?

Nigdy nie zastanawiałam się, jakby to było, gdybym była bohaterem gry otome (w ogóle bohaterem jakiejkolwiek innej gry), dlatego to pytanie już na starcie przysporzyło mi niezłej zagwozdki. Później jednak pomyślałam o wszystkich męskich bohaterach gier otome, których lubię, i odpowiedź wydała mi się wręcz oczywista. Gdybym mogła przez jeden dzień taką postacią być, byłby to na pewno Sanan z serii "Hakuoki". Wydaje mi się na tyle enigmatyczny i interesujący, że wiele oddałabym za to, żeby choć przez chwilę pobyć w jego skórze. Przekonać się, jak to być nieakceptowanym i odrzuconym przez świat, jak to jest mierzyć się ze strachem ludzi przed sobą samym. Jak to jest wychodzić na nocne spacery w obawie, żeby nikt mnie nie zobaczył. Ciekawi mnie również to, jak wygląda sprawa z Furiami i ich trenowaniem. Czy są to pozbawieni własnej woli samurajowie robiący to, co się im każe, czy też przeklęci, którzy zdają sobie sprawę z tego, że są jedynie maszynkami do zabijania, że nie mogą już kochać i mieć ludzkich pragnień? Cóż, mam nadzieję, że o wszystkim przekonam się w "Edo Blossoms"!

Jeżeli chcecie dowiedzieć się więcej o Sananie, zapraszam tutaj: http://tiny.pl/g8khh



Pytanie: Których bohaterów z poszczególnych gier wybrałabyś do swojej idealnej gry otome? Zmieniłabyś coś w ich kreacjach?

Myślę, że gdybym stworzyła grę otome ze swoich ulubionych bohaterów z gier, to wyszłaby z tego mieszanka wybuchowa - głównie dlatego, że większość z nich zdecydowanie nie nadaje się do romansowania. Wiele też zależy od tego, jaki charakter miałaby sama gra i o czym tak właściwie miałaby opowiadać - nie wyobrażam sobie większości przedstawionych poniżej panów w produkcji typu "szkolne życie". Ale gdyby akcja rozgrywała się w postapokaliptycznym świecie, a romans był jedynie dodatkiem do historii, to kto wie, może dałoby się to wszystko ze sobą pogodzić (chociaż samuraj w świecie postapo?).

Tak czy siak, oto lista paru moich ulubionych męskich postaci z gier. Musicie przyznać, że ciężko byłoby je upchnąć razem w grze otome:

1. Sergei Dragunov - seria "Tekken"


Mój ulubiony bohater i ideał faceta w jednym. Niewiele osób wie, że bijatyki są jednym z moich ulubionych gatunków gier, chociaż mocno przeze mnie zaniedbanym, ponieważ w ogóle nie mam na nie czasu (a wymasterowanie bohatera jednak zajmuje więcej niż tydzień). Sergei to rosyjski komandos zwany Białym Aniołem Śmierci, który specjalizuje się w mało znanej i dosyć brutalnej sztuce walki o nazwie sambo. Jego cechą szczególną jest fakt, że w przeciwieństwie do większości bohaterów serii nie strzępi języka po próżnicy i właściwie się nie odzywa, za to ponoć uwielbia śpiewać. Jest gburowaty i generalnie wredny, zdystansowany do wszystkiego i całkowicie skupiony na swojej misji.

Co zmieniłabym w jego kreacji w grze otome: to trudne pytanie, bo trzeba byłoby zmienić w nim niemalże wszystko, żeby mógł w niej w ogóle być. Widziałabym go jednak w roli podobnej do Hijikaty z "Hakuoki", czyli przywódcy organizacji, do której należy również protagonistka, ewentualnie w roli antagonisty. Na pewno nie sprawdziłby się jako króliczek pozostawiony w naszym pokoju przez Czarnoksiężnika.


2. Big Boss - "Metal Gear Solid 5: The Phantom Pain"


Nie będę rozpisywać się na temat historii tego bohatera, bo postacie z gier Kojimy mają historie życia tak bogate, że ich streszczenie zajęłoby ogrom miejsca. Napiszę jedynie, że po raz kolejny mamy do czynienia z żołnierzem, ale o bardziej przysiadalnym charakterze niż Dragunov. Big Boss to gość z krwi i kości, obdarzony bardzo zbliżonym do mojego poczuciem humoru Definitywnie ktoś, u kogo boku można byłoby spędzić całe życie, o ile ktoś w ogóle rozpatrywałby tę postać w podobnych kategoriach.

Co zmieniłabym w jego kreacji w grze otome: zamierzam zrecenzować dla Was tę grę, więc żeby nie spoilerować, napiszę jedynie, że usunęłabym te wszystkie Kojimowe "co tu się, to ja nawet nie".


3. Główny antagonista - "Death Stranding"


Gra jeszcze nie wyszła, a ja już wiem, że będę kochać tego bohatera. Po pierwsze dlatego, że to kolejna produkcja spod pióra Kojimy, w dodatku tym razem nieograniczonego przez Konami, więc możemy spodziewać się arcydzieła (i jestem pewna, że tak właśnie ta produkcja skończy). Po drugie dlatego, że gra go Mads Mikkelsen, a Mads Mikkelsen to od czasu śmierci Alana Rickmana mój ulubiony aktor. Po trzecie dlatego, że to kolejny żołnierz... Wychodzi więc na to, że mam słabość do wojskowych.

Co zmieniłabym w jego kreacji w grze otome: jeszcze nie wiem, ponieważ nie miałam przyjemności zagrać.


4. Haurchefant Greystone - "Final Fantasy XIV"



Syn jednego z najbogatszych rodów w Ishgardzie, niestety bękart, więc w ramach życiowej nagrody pocieszenia piastujący urząd dowódcy wojska (znowu wojsko...) w położonym na mroźnych peryferiach Coerthas. Mimo że nie miał wpływu na swoje pochodzenie, z pokorą przyjmuje to, co zesłał mu los, chroniąc okolicznych mieszkańców przez potworami i heretykami, a także z dumą stawiając się na każde wezwanie Ishgardu. Jest niezwykle ciepły i opiekuńczy, wierny do samego końca i bezwarunkowo oddany bliskim sobie osobom, a przy tym wiedziony bardzo prostą mądrością życiową oscylującą wokół rycerskiej powinności czynienia dobra. Jednocześnie nie jest to bohater jednowymiarowy i sztuczny ani wyidealizowany do granic możliwości. Najbardziej kochana postać całej serii, nieoficjalnie zwana Władcą Kakałka.

Co zmieniłabym w jego kreacji w grze otome: nic. Ludzie robią z niego bohatera otome na co dzień.


5. Keisuke Sanan - seria "Hakuoki"


O tym panu wspomniałam już powyżej, więc nie widzę sensu się powtarzać. To moja najulubieńsza i najukochańsza męska postać z gier otome - nie dlatego, że jest moim ideałem (bo nie jest), ale dlatego, że jest tak niesamowicie dobrze skonstruowaną postacią, że czapki z głów przed ekipą, która pracowała nad starym scenariuszem. Do tej pory nie rozumiem, dlaczego jest najmniej popularną postacią "Hakuoki" - przecież ten gość jest rewelacyjny!

Co zmieniłabym w jego kreacji: ten pan już jest w grze otome. W swojej dodałabym mu więcej cieplejszych momentów, chociaż słyszałam też, że jest ich sporo w "Edo Blossoms", więc może nie byłoby to konieczne.


6. Hachiro Iba - seria "Hakuoki"


Przyjaciel z przeszłości, na którego zawsze możemy liczyć, a przy tym jest mężczyzną tak odważnym, zdeterminowanym i ciepłym, że można grzać się w jego obecności. Uwielbiam Ibę za jego skromność, świadomość własnych wad i miłość do słodyczy. To ktoś, kto się nie poddaje i kto nie pozostawia przyjaciół w potrzebie. Twórcy nowej wersji "Hakuoki" odrobili swoją lekcję, od początku do końca wymyślając jego postać.

Więcej o Ibie przeczytacie tutaj: http://tiny.pl/g8kqj

Co zmieniłabym w jego kreacji: nic. Jest idealny.


7. Jisoo - "Dandelion: Wishes brought to you"


Jeden z nieszczęśników podrzuconych nam przez Czarnoksiężnika. Typ niegrzecznego chłopca z niewyparzoną gębą, który z początku jest wręcz odpychający, ale z czasem zmienia się nie do poznania. To w mojej opinii najsilniejsza osobowość "Dandeliona" i facet, który jako jedyny naprawdę pomógł protagonistce ujarzmić wewnętrzne demony. Bywa wredny i nieobliczalny (w końcu to yandere), ale twórcy nie przekroczyli pewnej granicy i jedynie w złym zakończeniu kończy jako psychopata. Przez długi czas był moim ulubionym bohaterem gier otome.

Więcej o Jisoo przeczytacie tutaj: http://tiny.pl/g8kq4

Co zmieniłabym w jego kreacji: w mojej grze na pewno nie byłby takim zazdrośnikiem i damskim bokserem. I wolałby czytać książki niż oglądać telewizję.


8. Goemon Ishikawa - "Nightshade"


BOŻE, JAK JA UWIELBIAM TĘ POSTAĆ! Goemon to taki typ mężczyzny, za którym się tęskni, i kolejny badass w mojej kolekcji, chociaż nie jest ani antagonistą, ani złym facetem zabierającym dzieciom cukierki. Kocham w Goemonie wszystko: od jego morskich oczu i zawodu ninjy-włamywacza po konieczność ciągłego umykania przed prawem. Uwielbiam jego rubaszne poczucie humoru połączone z bardzo wysoką kulturą osobistą - to mieszanka, którą niestety rzadko można spotkać.

Więcej o Goemonie przeczytacie tutaj: http://tiny.pl/g8kxq

Co zmieniłabym w jego kreacji: nic. Jest idealny.


9. Hanzo Hattori - "Nightshade"



Hanzo to taki trochę Sergei Dragunov gier otome, tylko z umiejętnościami komunikacyjnymi na poziomie trochę wyższym niż zepsute radio. Najsilniejszy ninja na świecie, żywa legenda i mężczyzna całkowicie oddany swojej misji, ale też skrywający w sobie wrażliwe wnętrze. Niewiele mówi, dużo robi, jest w tym wszystkim troskliwy i ma totalnie NAJPIĘKNIEJSZY głos na świecie.

Więcej o Hanzo przeczytacie tutaj: http://tiny.pl/g8kxx

Co zmieniłabym w jego kreacji: Nic. Nigdy.


10. Ash Crimson - seria "King of Fighters"



Dobra. Ten koleżka właściwie nie powinien się tu znaleźć, bo jest dla za młody, za głupi i zbyt źle ubrany, ale cenię go jako postać z innego powodu - za to, że twórcy serii mieli odwagę wymyślić protagonistę, który jest zblazowany, egoistyczny i ma paskudny charakter. Którego gracze nie cierpią i nie trawią, a mimo to tęsknią za nim, jak go nie ma. Który pomimo bycia główną postacią kampanii fabularnej jest jedną z najtrudniejszych do opanowania postaci w grze. Dla mnie to dowód na to, że można łamać utarte schematy i dobrze na tym wyjść. Samą bijatykę gorąco polecam.


Uff, ten post wyszedł niesamowicie długi, ale cieszę się, że mogłam podzielić się z Wami swoimi przemyśleniami. O każdej z tych postaci mogłabym napisać dużo, dużo więcej, ale kiedy uświadomiłam sobie rozmiary wpisu, postanowiłam ograniczyć się do niezbędnego minimum. Jeśli chcecie wiedzieć więcej lub wypowiedzieć swoje własne zdanie, to zapraszam do dyskusji. Chętnie je poznam.

Pod koniec tygodnia powinien pojawić się u mnie jeszcze jeden post - nie wiem, czy wyrobię się ze wspomnianą przeze mnie na początku gracz, ale dopilnuję, żeby dotyczył czegoś fajnego.

2 komentarze:

  1. Aaa czyli jednak Sanan jest tą postacią, z którą chciałabyś się zamienić :) W sumie popieram wybór :) Mnie właśnie też ciekawi jak to z tymi Furiami jest tak naprawdę. Oby to wszystko się wyjaśniło w "Edo Blossoms :)
    Dzięki wielkie za odpowiedź na pytanie tak nawiasem mówiąc :)
    Czekam na kolejne odpowiedzi ^-^
    Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mam nadzieję, że będzie tam jakoś bardziej obszernie kontynuowany wątek Furii. Dzięki za komentarz!

      Usuń