sobota, 13 lipca 2019

164. Przez żołądek do śmierci, czyli opowieść Isory (7'scarlet)

Po krótkiej przerwie powracamy do tajemnic Okunezato. Tym razem postanowiłam wybrać wątek Isory - młodziutkiego kucharza z Fuurikan Hotel, w którym zatrzymujemy się, żeby rozwiązać tajemnicę zaginięcia naszego brata (kto nie wie, o jaką grę chodzi, powinien zerknąć tutaj: https://tiny.pl/trtjk). Miłej lektury!


Isorę poznajemy niemalże tuż po przybyciu z Hino do Okunezato. Chłopak okazuje się być nie tylko członkiem lokalnego klubu łowców tajemnic, ale również bardzo utalentowanym i obiecującym szefem kuchni. Nic dziwnego, że właściwie od początku wzbudza w nas podziw, szczególnie że okazuje się być od nas młodszy. W dodatku nie obnosi się ze swoimi umiejętnościami - zdecydowanie robi to natomiast w przypadku uśmiechu i żartów, bowiem jego sympatyczna i przepełniona poczuciem humoru osobowość wręcz emanuje z niego na każdym kroku. Jego jedzenie jest przepyszne i trudno dziwić się temu, że czuje się na zlocie klubu jak ryba w wodzie, bo ma niebanalną okazję do wykazania się swoim talentem. Poza tym niemalże od początku zdaje się być nami zainteresoway i wyraźnie widać, że wpadłyśmy mu w oko. Szybko też postanawia przystąpić do działania i zaprasza nas na miejscowy festiwal, gdzie dosyć nieporadnie, ale intensywnie z nami flirtuje. Z początku nie traktujemy go poważne, w dodatku chłopak szybko zaczyna zdradzać dosyć niepokojące zachowania: zazdrość w stosunku do Hino i ogromną nawet jak na swój wiek zaborczość, co sprawia, że miejscami zdaje się być wręcz przerażający. Wygląda też na to, że wie o wiele więcej, niż nam się wydaje, i skrywa wiele tajemnic, dla których nieschodzący z jego twarzy uśmiech jest tylko przykrywką. To właśnie od niego w tej wersji historii wychodzi iskra powodująca fabularny pożar: kiedy wracamy z wyprawy do miasta z Hino, chłopak serwuje nam w ramach kolacji tartę truskawkową, mimo że wie, że nienawidzimy truskawek. W efekcie Hino decyduje się zjeść jedną z nich, a drugą dać kotu często odwiedzającemu hotelowy ogród. Następnego dnia kot zostaje znaleziony martwy, a Hino ląduje w szpitalu, a to jedynie początek mrocznej i niekoniecznie łatwej historii. Historii, która zakończy się rozkwitem uczucia do młodziutkiego kucharza o granatowych oczach.

Ci, którzy mnie czytają, wiedzą zapewne, że nie przepadam za młodszymi postaciami w grach otome, stąd też Isora nie wzbudzał we mnie jakichś głębszych uczuć. Muszę jednak przyznać, że jego wątek spodobał mi się bardziej niż opowieść Hino. Przede wszystkim bardziej skupia się na uczuciach bohaterów i naprawdę możemy w nim poczuć, że gramy w wirtualny romans, czego brakowało mi wcześniej. Bardzo lubię również wyraziste i niejednoznaczne postacie i Isora bardzo dobrze balansuje na granicy bycia słodziutkim chłopcem i zaborczym mężczyzną z obsesją na punkcie sprawowania kontroli. To yandere, ale bardzo dobrze wyważony, który potrafi wzbudzić zarówno szczerą sympatię, jak i rówie szczery niepokój.


A jeśli już o niepokoju mota, to i tym razem 7'scarlet nie zawodzi. To naprawdę porządnie napisana i skonstruowana opowieść z elementami grozy i twórcy bardzo zadbali o to, żeby uczucie napięcia towarzyszyło nam do samego końca. Spodobało mi się również to, że odpowiedziała na parę ważnych pytań i dołożyła kilka brakujących elementów układanki do zarysu historii, którą poznaliśmy w wątku Hino. Wprawdzie  niektóre z nich pozostawiają u gracza pewien niedosyt (jak choćby sytuacja rodzinna Isory) czy wręcz widać wynurzające się z nich niedociągnięcia (człowiek nie truje się jedzeniem w przedstawiony w grze sposób), ale całość jako taka jest bardzo logiczna i spójna. Dodatkowym plusem jest zachowanie naszej bohaterki, która często podejmuje samodzielne decyzje i nie boi się wypowiedzieć własnego zdania.

Generalnie uważam opowieść Isory za naprawdę dobry kawałek historii i świetnie się przy nim bawiłam, mimo że on sam jako postać nie wzbudzał we mnie głębszych uczuć. To zdecydowanie nie jest typ, dla którego mogłabym stracić głowę, ale mimo to szczerze doceniam jego kreację. Nie spodziewałam się po jego wątku wiele, a tymczasem otrzymałam o wiele więcej, niż sądziłam. Trochę bałam się, że po obiecującej opowieści Hino kolejna nie będzie już trzymać podobnego poziomu, a w rzeczywistości mój apetyt na poznanie tajemnicy Okunezato jeszcze się zwiększył. I nie ukrywam, że nie mogę doczekać się, kiedy ponownie tam zawitam, a to chyba najlepsza rekomendacja do sięgnięcia po ten tytuł.

***
Grę 7'scarlet możecie zakupić tutaj:
https://store.steampowered.com/app/839450/7scarlet/


3 komentarze:

  1. Ahh... 7'scarlet. Pochodziłam trochę sceptycznie, no ale przemogłam się i kupiłam. Po pierwszym przejściu (też sie wzielam za Hino) miałam straszny niedosyt. Spodziewałam sie troszkę więcej tej akcji emocji jakiś pogoni za wskazowkami a dostałam w sumie całkiem uroczą historie ze zwrotem akcji dopiero na samym końcu. Brakowało mi jakiegoś wiekszego udziału ogolnego MC w jakiś mocniejszych akcjach.
    No tutaj przy Isorze było znacznie lepiej, chociaż jego archetypem takiego happy boya już trochę rzygam haha. No ale nieźle mnie przestraszył, myślałam że będzie powtórka z balangi u Tomy z Amnesii ale było na szczęście inaczej. Obecnie ogrywam Toe i mam nadzieję że im dalej w las, tym będzie lepij i będzie bardziej emocjonalnie :D
    Najbardziej w oko wpadł mi Sosuke :p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Toa jest przesłodki i mam zamiar zabrać się za niego w następnej kolejności. Mnie osobiście najbardziej wpadł jednak w oko szef całej gromadki i pozostawiam sobie jego wątek jako wisienkę na torcie.

      Usuń